Muzykę odbieramy, taką jaka jest., nie dostrzegamy w niej obrazów, tłumaczeń,
nie ilustruje niczego. Zmysły słuchacza muzyki, musza dokonać translacji, by
"dosłuchać ",w niej krajobraz, osoby, jakąś grę. Osoby mniej wyrobione muzycznie, słuchając utworu,
niejednokrotnie nie wiedzą na jakim instrumencie gra muzyk, gdyż wymaga to wyjątkowego skupienia się na granym utworze , by pojąć muzykę znacznie głębiej niż tylko słuchem,
ale także ze świadomością przeżyć dzieło.
Przełożenie muzyki na coś w rodzaju rzeżby, ruchu przedmiotów, odbywa się w sposób nieuświadomiony,lub nie odbywa się wcale. Zobrazować to można np. tym,jak byśmy znależli jakieś novum, które objawi nam ,wcześniej nie widoczną dla nas formę. lub jak gdyby to novum ,
opisać skomplikowanym programem komputerowym i przekazać to do rozwiązania.
Pytanie nasuwa się samo. Czy głębokie przeżywanie dzieł muzycznych, szczególnie
muzyki poważnej ,nie jest czymś w rodzaju snu metafizycznego?
Opracowałam na podstawie wydania muzycznego.
roma.t.
http://roma87135wordpress.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz